wtorek, 9 grudnia 2008

Dojrzewający rynek BPM

Dojrzewający rynek BPM

9 grudnia 2008

Piotr Waszczuk
Jeszcze w 2007 r. projekty z zakresu optymalizacji procesów gospodarczych koncentrowały się głównie na usprawnianiu procesów z punktu widzenia logiki biznesowej. Obecnie dużo większy nacisk kładziony jest na pomiar tych procesów.

Rozmowa z Grzegorzem Pindurem, prezesem zarządu IDS Scheer Polska.

W jaki sposób zapowiedziana niedawno reorganizacja grupy IDS Scheer dotknie Polski?

Jedną z najbardziej widocznych zmian będzie nowa struktura działu handlowego. Do tej pory w Polsce mieliśmy osobny dział sprzedaży ARIS i SAP. Już niedługo działy te zostaną scalone w jeden. Nasi sprzedawcy będą mieli kompetencje w zakresie oprogramowania ARIS, jak i wdrożeń SAP. Ten model sprzedaży doskonale sprawdził się w niemieckiej centrali IDS Scheer.

W jakich międzynarodowych projektach brali udział specjaliści IDS Polska?

Wiedza, kompetencje i doświadczenie polskich konsultantów są bardzo doceniane w centrali IDS Scheer w Saarbrücken. Znajduje to potwierdzenie w udziale naszych ludzi w wielu dużych międzynarodowych projektach. Pracują oni min. dla SABIC w Arabii Saudyjskiej, RASCO w Libii, ABN AMRO w Holandii, GRUNDFOS w Danii, Lions Gate i Coca-Cola w USA, M-REAL w Finlandii oraz Unilevel w Austrii. Prowadzili również projekt w SAP AG.

Konkurencja na polskim rynku dostawców SAP jest dość silna. W czym upatrują Państwo swojej szansy rynkowej?

Jesteśmy jedyną firmą, która ma gotową metodykę dla prawdziwie procesowego podejścia do wdrożeń SAP. Oprócz tego mamy solidne międzynarodowe zaplecze. To sprawia, że nie boimy się patrzeć w przyszłość i rywalizować o klienta z naszą szanowną konkurencją.

Jakie są realne i najważniejsze korzyści z wdrożenia systemów IT wedle metodyki ARIS Value Engineering? Od czego zależy sukces takich projektów?

Najważniejszym prawdopodobnie jest bezpieczeństwo wdrożenia. W przypadku, gdy projekt wdrożeniowy komplikuje się, czynniki, takie jak koszty wdrożenia lub czas jego realizacji rosną hiperbolicznie. Dzięki naszej metodyce jesteśmy w stanie w pełni zapanować nad projektem wdrożeniowym. Wynika to z tego, iż prace rozpoczynamy od analizy strategii i procesów gospodarczych, a po zakończeniu wdrożenia przeprowadzamy wnikliwe kontrole.

Czego polskie firmy oczekują po wdrożeniach procesowych?

Wszystkie projekty mają wspólny mianownik. Po ich zakończeniu organizacja ma być bardziej efektywna, redukcji mają ulec czasy realizacji procesów oraz ich koszty.

Jak - z perspektywy ośmioletniej obecności firmy IDS Scheer na polskim rynku - wyglądają zmiany w podejściu do zarządzania procesami?

Zmiany, które nastąpiły za sprawą rozwoju możliwości technologii IT, są ogromne. W przeszłości, kiedy mówiliśmy o procesach biznesowych, byliśmy kierowani do departamentów prawnych. Obecnie, w dużych organizacjach, coraz częściej wydzielane są specjalne komórki - departamenty ds. usprawniania procesów biznesowych. Natomiast projekty z zakresu wdrożenia systemów IT niemalże zawsze są poprzedzane analizą procesów gospodarczych.

Czy można powiedzieć o dojrzewaniu polskiego rynku BPM?

Rynek rzeczywiście dojrzewa, czy może raczej ewoluuje. Jeszcze w 2007 r. projekty z zakresu optymalizacji procesów gospodarczych koncentrowały się głównie na usprawnianiu procesów z punktu widzenia logiki biznesowej. Obecnie dużo większy nacisk kładziony jest na pomiar tych procesów. Klienci wymagają, aby po zrealizowanym projekcie powiedzieć im ile zaoszczędzą pieniędzy w związku z optymalizacją.

Jak polski rynek rozwiązań BPM wygląda na tle innych krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej?

Polska nie różni się w tej materii od sąsiadów z regionu EMEA. Nasi klienci mówiąc o procesach myślą przede wszystkim o ich mapowaniu, optymalizacji i pomiarze. Na lokalnym rynku usługi związane z procesami gospodarczymi najczęściej dotyczą zagadnień związanych z generowaniem oszczędności, optymalizacją poprzedzającą wdrożenia, architekturą SOA, kontrolowaniem procesów, a także procesową integracją firm.

Natomiast w Europie Zachodniej oraz w Stanach Zjednoczonych coraz częściej realizujemy projekty, które dotyczą zarządzania ryzykiem operacyjnym. Wiemy, że ten trend już niedługo dotrze do krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym do Polski. Jesteśmy na to przygotowani.

W jakiej lokalnej branży notują Państwo największy wzrost sprzedaży systemów BPM na przestrzeni ostatnich 2-3 lat? Czy podejściem procesowym interesują się polskie jednostki administracji publicznej?

Zdecydowanie największą sprzedaż odnotowujemy w sektorze bankowym i energetyce. Jednak coraz większe zainteresowanie naszymi rozwiązaniami obserwujemy w również sektorze publicznym. Po początkowym boomie na narzędzia ARIS, wykorzystywane do wdrożeń norm ISO w urzędach większych miast, obecnie coraz bardziej widoczna jest chęć szerszego zastosowania procesów biznesowych. Sądzę, że gdyby nie obecny kryzys finansowy na rynkach światowych i jego ewentualny wpływ na polski rynek, sektor publiczny byłby najszybciej rosnącą branżą w zakresie usług procesowych w 2009 r.


Banki stopniowo usprawniają proces udzielania kredytów

Uzyskanie kredytu hipotecznego trwa średnio około miesiąca. Banki wprowadzają jednak innowacyjne rozwiązania pozwalające ten proces skrócić. Dzięki temu kredyt mieszkaniowy można dostać już w 3 dni, chociaż wymaga to spełnienia przez klienta określonych warunków.
Czas potrzebny na uruchomienie kredytu ma ogromne znaczenie. Jeśli jest on zbyt długi, może skutecznie zniechęcić klientów do banku nawet, jeśli jego oferta jest atrakcyjna. Klient może, bowiem ponieść wymierne straty, jeżeli nie dopełni na czas formalności. Umowy przedwstępne zawierają zwykle maksymalny termin, do którego powinna zostać zawarta transakcja. Jeśli kredytobiorca nie zdąży uzyskać na czas kredytu, umowa przedwstępna wygasa, a sprzedający zachowuje zadatek wpłacony przez kupującego. To oczywiście skrajny przypadek. Ale są też inne sytuacje – oferty zakupu nieruchomości po bardzo atrakcyjnych cenach są zwykle dostępne tylko dla tych osób, które są w stanie bardzo szybko sfinalizować transakcję zakupu. W takim wypadku czas oczekiwania na udzielenie kredytu może być dla klienta podstawowym parametrem, jaki bierze pod uwagę wybierając ofertę kredytową. 
Nowatorskie oferty 

Na szczęście banki podejmują różne działania, aby proces udzielania kredytów skrócić – wynika z analizy przeprowadzonej przez Expandera. Polegają one m. in. na częściowej automatyzacji procesu badania zdolności kredytowej czy zastępowaniu papierowych dokumentów elektronicznymi (tylko na potrzeby przyspieszonego procesu, a nie podpisania umowy – to cięgle następuje w tradycyjny sposób. Sporo czasu zaoszczędza również rezygnacja z każdorazowej wyceny nieruchomości. Jest to jednak możliwe tylko w tych rejonach, dla których banki dysponują bazami danych o cenach nieruchomości. Nowością na polskim rynku jest specjalna oferta szybkiego kredytu, wprowadzona przez ING Bank, przeznaczona dla klientów osiągających dochody ze źródeł preferowanych przez bank. 

Wąskie gardło - wycena nieruchomości 

Najwięcej czasu w procesie udzielania kredytu hipotecznego zajmuje wycena nieruchomości. Sporządzenie takiego dokumentu może trwać nawet 3 tygodnie, a jest on zwykle niezbędny do uruchomienia kredytu, gdyż potwierdza wartość zabezpieczenia. Wartość ta ma natomiast bardzo duże znaczenie, ponieważ decyduje o tym, do jakiej kwoty może zostać udzielony kredyt. Ponadto zależy od niej, jaki jest stosunek kwoty kredytu do wartości zabezpieczenia (tzw. LTV), a to z kolei ma wpływ na wysokość oprocentowania kredytu czy ewentualnej składki ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. 

Przyspieszenie dzięki standaryzacji 

Dla przyspieszenia całego procesu część banków tworzy bazy danych o cenach nieruchomości w największych miastach oraz ich okolicach. Jeśli więc klient kupuje na kredyt mieszkanie w dużym mieście, to w niektórych bankach (np. mBanku, Kredyt Banku, ING Banku Śląskim) nie musi dokonywać wyceny. Bank porównuje bowiem cenę, która jest zapisana w przedwstępnej umowie kupna z cenami ze swojej bazy danych. Jeśli rozbieżność jest niewielka, to wartość z umowy jest akceptowana przez bank. W przeciwnym wypadku konieczne jest dokonanie wyceny. Jest ona również konieczna w przypadku wysokich kwot kredytu (np. 1 mln zł) oraz drogich lub nietypowych nieruchomości. 

Dla przykładu, jak sprawdził Expander, w ofercie szybkiego kredytu – Kredyt Express - ING Banku Śląskiego wycena nie jest wymagana, gdy nabywana nieruchomość zlokalizowana jest w: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi, Katowicach, Trójmieście lub Szczecinie. Jeśli kredyt jest przeznaczony zakup lub budowę na rynku pierwotnym, dopuszczalne jest też, aby nieruchomość znajdowała się w wybranych powiatach, sąsiadujących z tymi miastami. Między innymi dzięki temu bank deklaruje, że ekspresowe kredyty są wypłacane maksymalnie w ciągu 3 dni, co potwierdzają doradcy Expandera. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy kwota kredytu przekracza 1 mln zł. Wtedy bank wymaga dostarczenia wyceny nieruchomości dokonanej przez licencjonowanego rzeczoznawcę. Wypłata kredytu w ciągu 3 dni jest więc możliwa tylko wtedy, gdy klient w momencie składania wniosku dysponuje już wyceną. 

Pomocna współpraca z deweloperami 

Innym rozwiązaniem pozwalającym uniknąć konieczności dostarczenia wyceny kupowanej na kredyt nieruchomości jest sporządzenie przez bank wyceny dla całej inwestycji niektórych deweloperów. Dzięki temu bank nie wymaga wyceny od klientów kupujących na kredyt mieszkanie czy dom w ramach tej inwestycji. Dla przykładu GE Money Bank nie wymaga wyceny niektórych nieruchomości budowanych m. in. przez Dom Development (np. Osiedle Grzybowska, Osiedle Zawiszy w Warszawie). 

Elektroniczny obieg dokumentów 

Kilka dni zajmuje również przesłanie papierowych dokumentów do centrali banku, gdzie są one weryfikowane. Aby skrócić ten czas banki zaczęły skanować dokumenty i przesyłać je elektronicznie. Niestety ten proces nie zawsze jest skuteczny. Dużo zależy bowiem od tego, kiedy i gdzie są one skanowane. Dla przykładu w mBanku i Banku Millennium dokumenty są w formie papierowej wysyłane z oddziału do odpowiedniego departamentu w centrali, tam są skanowane i dopiero w kolejnych etapach przekazywane drogą elektroniczną. Czasem po prostu czekają w kolejce na skanowanie. W ING BŚ dokumenty skanowane są już w oddziale przez doradcę kredytowego. 


System bada zdolność kredytową 

Banki starają się również automatyzować proces badania zdolności kredytowej, co dodatkowo skraca czas oczekiwania na wypłatę kredytu. Dane z wniosku wprowadza się do systemu, który automatycznie sprawdza klienta w bazach danych takich jak np. 
BIK. Dla przykładu GE Money Bank wprowadza właśnie system analiz (tzw. OriGEnator), który pozwoli znacznie skrócić proces decyzyjny. Pracownik wprowadza dane o dochodach i obciążeniach klienta, a system sam sprawdza historię kredytową klienta w BIK i innych bazach danych, a następnie na podstawie tych wszystkich informacji podejmuje wstępną decyzję o zdolności kredytowej. W kolejnym kroku doradca wysyła dokumenty do centrali, gdzie dane z wniosku "papierowego" są porównywane z aplikacją internetową. Jeżeli dane są zgodne, wstępna decyzja jest potwierdzana. Santander Consumer Bank ma system o nazwie PokreNos, w którym uprawnieni doradcy mogą rejestrować wnioski, podglądać etapy analizy, zlecać wycenę. Korzystanie z tego systemu powoduje oczywiście szybszą analizę niż drogą standardową. 

Ograniczenie w formie zatrudnienia 

Na ciekawy sposób skrócenia procesu badania zdolności kredytowej wpadł również ING Bank Śląski. W przypadku oferty Express bank nie akceptuje bowiem dochodów pochodzących m. in. z prowadzenia działalności gospodarczej, umowy o dzieło, umowy zlecenia. W ich przypadku nie ma pewności czy przyszłe dochody będą w takiej samej wysokości, jak w przeszłości. Ponadto w przypadku działalności gospodarczej banki badają zeznania podatkowe, sprawdzają czy przedsiębiorca nie ma zaległości w ZUS i urzędzie skarbowym. Analiza musi więc być dokładniejsza, obejmować wiele różnych dokumentów, czyli jest również czasochłonna. Dlatego właśnie do uzyskania ekspresowego kredytu uwzględniane są tylko takie źródła dochodów, które bank uznaje za najbardziej stabilne i w przypadku których można szybko potwierdzić wysokość dochodów. Natomiast m. in. Santander Consumer Bank i Fortis Bank mają procedurę uproszczoną, w ramach której ograniczono liczbę wymaganych dokumentów. W tych bankach, przedstawiciele zawodów zaufania publicznego, którzy spełnią określone warunki, mogą złożyć oświadczenie o dochodach zamiast wszystkich dokumentów dochodowych. 

Usprawnienia przy kredytach refinansowych 

Banki starają się również możliwie skracać i upraszczać proces przyznawania kredytu refinansowego, czyli przeznaczonego na spłatę kredytu hipotecznego w innym banku. Działania te sprowadzają się przede wszystkim do ograniczania do minimum listy wymaganych dokumentów oraz rezygnacji w wyceny. Analitycy Expandera sprawdzili, że rozwiązania takie stosują m. in. mBank, Polbank i Multibank. W Polbanku klient wnioskujący o kredyt refinansowy, w procedurze uproszczonej nie musi dostarczać dokumentów finansowych – poza wnioskiem o kredyt i dowodem osobistym składa tylko oświadczenie o zdolności do spłaty miesięcznej raty kredytu na formularzu bankowym. Bank ten nie wymaga w tym przypadku też wyceny, gdyż LTV jest ustalane na podstawie pierwotnej kwoty kredytu udzielonego przez inny bank lub do wartości nieruchomości z aktu notarialnego. Nie jest również wymagana opinia bankowa. Jednak skorzystać z tej procedury mogą tylko klienci posiadający co najmniej 24 miesięczną historię obsługi kredytu w 
BIK. Natomiast w Multibanku od klientów spełniających określone warunki, wymagane jest tylko oświadczenie o dochodach. Nie jest nawet wymagane zaświadczenie z banku, w którym został udzielony refinansowany kredyt. Decyzja kredytowa jest podejmowana w ciągu 24 godzin. 

Zestawienie uproszczonych procedur kredytowych: 

mBank, Kredyt Bank, ING Bank Śląski 
Brak konieczności dokonywania wyceny, dzięki posiadaniu przez bank bazy cen nieruchomości w dużych miastach i okolicach 

GE Money Bank 
Nie wymaga wycen niektórych nieruchomości budowanych przez deweloperów, np. Dom Development, JW Construction 
Automatyzacja procesu badania zdolności kredytowej poprzez wprowadzenie systemu analiz OriGEnator. 

ING Bank Śląski 
Dokumenty skanowane przez doradcę kredytowego w oddziale i przesyłane elektronicznie, 
Wniosek wpisywany do systemu od razu w formie elektronicznej przez doradcę, 
W przypadku kredytu Express szybsza analiza dotyczy osób posiadających stabilne źródło dochodu (np. umowa o pracę) 

Santander Consumer Bank 
System PokreNos, który pozwala rejestrować wnioski, podglądać etapy analizy, zlecać wycenę 

Fortis Bank 
Ograniczona liczbę dokumentów dla przedstawicieli zawodów zaufania publicznego, którzy spełniają określone warunki 

Polbank 
W procedurze uproszczonej klient wnioskujący o kredyt refinansowy nie musi dostarczać dokumentów finansowych, wyceny i opinii bankowej 

Multibank 
Od klientów spełniających określone warunki wymagane jest tylko zaświadczenie o dochodach (tylko w wypadku kredytów refinansowych) 

Długi czas wypłaty kredytu nie musi oznaczać, że bank nie usprawnia tego procesu. Może on wynikać np. z dużej liczby spływających wniosków w reakcji atrakcyjną ofertę. Przypominamy, że miesiąc temu Expander zbadał szybkość udzielania kredytów przez poszczególne banki. W rankingu tym wygrały Nykredit, BGŻ i Kredyt Bank. Najgorzej wypadł natomiast Polbank. 

Skomplikowane oferty 

Kosztem szybkości może być mniejsza elastyczność banku oraz wyższe oprocentowanie czy też brak możliwość negocjowania wysokości marży. Na rynku nie ma ofert idealnych. Dlatego kupujący mieszkanie na kredyt musi dokładnie określić, jakie parametry oferty są dla niego najważniejsze, chociaż nawet po takim ćwiczeniu wybór może być trudny.

Jarosław Sadowski, analityk Expandera / www.prnews.pl

Nowe fundusze na informatykę z programów unijnych !


W drugiej połowie tego roku ruszą konkursy dla firm szukających dofinansowania ze środków europejskich. A to dlatego, że od 1 stycznia mamy już prawo uruchomić nowy budżet UE na lata 2007-2013, który przyznaje Polsce prawie 68 mld EUR z funduszy strukturalnych i spójności oraz dodatkowe 20 mld EUR na rolnictwo i rybołówstwo!

Polska określiła plany wykorzystania tych gigantycznych środków w Strategii Rozwoju Kraju i tzw. "programach operacyjnych" . To właśnie na ich podstawie wiemy, że w najbliższych siedmiu latach polskie firmy będą mogły ubiegać się o dotacje inwestycyjne Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości w ramach programu "Innowacyjna Gospodarka" oraz z konkursów regionalnych, ogłaszanych przez urzędy marszałkowskie . Szkolenia dla pracowników będą finansowane z programu Kapitał Ludzki .

Polska zamierza przeznaczyć dla przedsiębiorstw ok. 15% całości środków strukturalnych (około 10 mld EUR). Na wsparcie inwestycji firm PARP ma prawie 2,3 mld EUR na siedem lat. Ale uwaga: dotacje będą przyznawane tylko na przedsięwzięcia większe niż 2 mln EUR! 

Dodatkowo, trzeba będzie spełnić jeszcze kilka innych warunków. O dotację z PARP będą mogły się starać firmy (także nowo tworzone), które: 

  • świadczą e-usługi (B2B i B2C)
  • handlują w systemie e-commerce
  • udostępniają treści cyfrowe
  • budują systemy i technologie dla niepełnosprawnych
  • wprowadzają nową technologię w oparciu o patent lub licencję
  • współpracują w tym zakresie z ośrodkami naukowo-badawczymi.

 Nie wszystkie firmy będą w stanie sprostać tym wymogom. W konkursach regionalnych będzie łatwiej!

Urzędy marszałkowskie dysponują łącznie prawie 16 mld euro, z czego ok. 25% przeznaczą na wsparcie przedsiębiorstw. Oznacza to, że każdy z 16-tu urzędów wyda w najbliższych 7 latach średnio ok. 280 mln EUR (prawie 1,120 mln zł) na inwestycje firm! Na jeszcze większe pieniądze mogą liczyć przedsiębiorcy działający na "ścianie wschodniej" ].

W trzecim kwartale tego roku urzędy marszałkowskie ogłoszą konkursy dla przedsiębiorstw (mikro, małych, średnich i dużych) na dofinansowanie zakupu środków trwałych czy wdrożeń informatycznych, m.in. systemów ERP i CRM. Warto się już teraz przygotować, zwłaszcza że wsparcie unijne pokrywa tylko część kosztów , bo istnieją procentowe limity wsparcia (zazwyczaj 40-70%). Pamiętajmy także, że trzeba będzie z góry wyłożyć środki na całą inwestycje z własnej (lub bankowej) kieszeni, a dopiero potem zostaną nam zwrócone z dotacji 

Źródło: Komputer w Firmie